Kolejny raz w tym sezonie Szare Wilki w znakomitych nastrojach wracają z delegacji, Dwa tygodnie temu zwyciężyły w Kościanie, a w sobotę wywiozły dwa punkty z Leszna. Po remisie w regulaminowym czasie gry (25:25) świdniczanie wygrali konkurs rzutów karnych 4:3.
Podopieczni Krzysztofa Terebuna bardzo dobrze weszli w spotkanie i po dziesięciu minutach prowadzili 6:2. Po piorunującym starcie przyszedł jednak przestój, a wiatr w żagle nabrali gospodarze. Świdniczanie przez sześć minut nie rzucili bramki, nadziewali się na kontry i nagle zrobiło się nawet 11:8 dla przeciwników. Na szczęście jeszcze przed przerwą Szare Wilki przełamały strzelecką niemoc i do szatni schodziły z jedną bramką straty (11:12). Po zmianie stron ŚKPR szybko odzyskał prowadzenie i utrzymywał przewagę 2-3 bramek. Kłopoty zaczęły się około 41 minuty, gdy z czerwoną kartką z parkietu zejść musiał Piotr Piróg. Przy rzucie karnym nasz rozgrywający trafił piłką w twarz bramkarza przeciwników i decyzja arbitrów nie mogła być inna. W 54. minucie leszczynianie doprowadzili do remisu 22:22, a wkrótce wyszli na powadzenie. W dramatycznej końcówce grano gol za gol. ŚKPR gonił wynik. Na sześć sekund przed końcem na 25:25 trafił Olgierd Etel. Gospodarze wzięli jeszcze czas, ale nie zakończyli akcji celnym rzutem i o ostatecznym podziale punktów musiały zadecydować rzuty karne.
MKS Real Astromal Leszno – ŚKPR Świdnica 25:25 (12:11)
ŚKPR: Shupyk, Mirga, Wiszniowski – Szporko 10, Pęczar 8, Piróg 3, Etel 2, Zeek 1, Kochlewski 1, Galik, Wołodkiewicz, Dec, Bieryt, Czerwiński, Czynszak.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze