Reprezentacja Polski mężczyzn pod wodzą selekcjonera Marcina Lijewskiego po serii rzutów karnych i bardzo emocjonującym spotkaniu pokonała USA w finale Pucharu Prezydenta IHF, dzięki czemu po raz drugi w historii zdobyła Puchar i zajęła 25. miejsce w Mistrzostwach Świata 2025.
To już koniec Mistrzostw Świata Mężczyzn 2025 z udziałem reprezentacji Polski. Na zakończenie turnieju Biało-Czerwoni zmierzyli się z reprezentacją USA w meczu, którego stawką był Puchar Prezydenta IHF oraz 25. miejsce w całych mistrzostwach.
Co ciekawe, Polacy stanęli we wtorek przed szansą na zdobycie swojego drugiego Pucharu Prezydenta w historii. Biało-Czerwoni wywalczyli już to trofeum w 2017 roku podczas mistrzostw świata rozgrywanych we Francji. Wówczas w finale Pucharu Polska pokonała Argentynę wynikiem 24:22.
Tym razem naszym przeciwnikiem była ambitna reprezentacja USA, która możliwość rywalizacji na duńsko-norwesko-chorwackich parkietach otrzymała dzięki “dzikiej karcie” przyznanej przez Międzynarodową Federację Piłki Ręcznej oraz dla której wielkim celem jest dobry występ podczas organizowanych przez siebie Igrzysk Olimpijskich 2028 w Los Angeles. Każda kolejna impreza mistrzowska stanowi zatem wielką okazję dla drużyny USA na zebranie cennego doświadczenia.
Biało-Czerwoni mieli zadbać z kolei, aby we wtorek Amerykanie mogli tłumaczyć po meczu, że “najwięcej uczą porażki”. Zwłaszcza, że do polskiego składu wrócił kapitan Arkadiusz Moryto (kosztem bramkarza Kacpra Ligarzewskiego).
Pierwszy krok w tę stronę poczynił Mateusz Wojdan, który już w pierwszej minucie otworzył wynik spotkania. Jeśli dodamy do tego kilka interwencji Marcela Jastrzębskiego, nic dziwnego, że Biało-Czerwoni rozpoczęli od szybkiego prowadzenia 3:1.
Niestety, dobry początek w wykonaniu naszego zespołu ani na moment nie zdeprymował rywali, którzy na ofensywę Polaków odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób – serią pięciu bramek, dzięki czemu w 8. minucie wyszli oni na prowadzenie 4:3, a pięć minut później podwyższyli na 6:3. W międzyczasie o przerwę na żądanie prosić musiał selekcjoner Marcin Lijewski.
Inicjatywa Amerykanów utrzymywała się dość długo, bo odrabianie strat zajęło naszym zawodnikom blisko dziesięć minut. Biało-Czerwoni mieli swoje szanse, ale za każdym razem rywale wychodzili z opresji. Konsekwencja miała jednak popłacić, bo w 25. minucie do remisu doprowadził Piotr Jędraszczyk (10:10). Końcówka pierwszej połowy ponownie należała jednak do rywali, którzy przed przerwą odbudowali część swojej zaliczki (13:11).
Po powrocie do gry powtarzał się scenariusz znany z pierwszej połowy: Amerykanie utrzymywali się na jedno- lub dwubramkowym prowadzeniu mimo wielu szans naszego zespołu na wyrównanie. W polskim obozie na lidera strzelców wyrastał Damian Przytuła, podczas gdy wśród rywali najczęściej punktował Aboubakar Fofana. Z kontuzją stawu skokowego z parkietu zszedł natomiast Michał Olejniczak.
W kolejnym fragmencie mecz toczył się falami, które wyznaczały pięciominutowe sekwencje. Co prawda w 40. minucie na remis trafił Paweł Paterek (15:15), ale pięć minut później USA ponownie prowadziło różnicą trzech “oczek” (18:15). W 50. minucie Biało-Czerwoni z powrotem doprowadzili natomiast do trafienia kontaktowego (18:19).
Decydujące chwile meczu miały przynieść wielkie emocje. Obie drużyny miały duże problemy ze zdobywaniem kolejnych bramek. Impas przerwał Piotr Jędraszczyk, który w 54. minucie trafił na 19:19, a kilkadziesiąt sekund później Jan Czuwara wyprowadził Polaków na długo wyczekiwane prowadzenie (20:19).
Na minutę przed końcem meczu był remis 21:21. Szansę na objęcie prowadzenia mieli Amerykanie, ale szczelna obrona Polaków zmusiła rywali do błędu. Na 30 sekund przed ostatnią syreną piłka przeszła w posiadanie Polaków, a akcję podczas przerwy zaplanował selekcjoner Marcin Lijewski. Niestety, nasza próba także zakończyła się niepowodzeniem, więc o zwycięstwie zadecydować miały rzuty karne.
W konkursie siódemek lepiej poradzili sobie Polacy. Już w pierwszej serii rzut rywali zatrzymał Adam Morawski, a chwilę później dwiema interwencjami popisał się także Marcel Jastrzębski, czym zapewnił naszej drużynie Puchar Prezydenta IHF oraz 25. miejsce w całych Mistrzostwach Świata Mężczyzn 2025. Tytułem MVP meczu wyróżniono Pawła Paterka.
Kolejnym razem reprezentację Polski mężczyzn zobaczymy na parkiecie 13 marca w gdańskiej ERGO ARENIE, kiedy Biało-Czerwoni wznowią rywalizację w ramach el. ME 2026.
Polska – USA 21:21 (11:13) k. 3:1
Polska: Ligarzewski, Jastrzębski, Morawski – Przytuła 3, Jędraszczyk 3, Olejniczak 1, Bis, Paterek 3, Pietrasik 3, Czuwara 2, Adamski 2, Moryto 1, Marciniak, Gębala, Czapliński, Wojdan 1, Rogulski 2.
USA: Merkovszky, Otterstrom – Corning 2, Edwards, Stromberg 2, Chan Blanco 3, Skorupa, Hines, Fofana 5, I. Hueter 3, Hansen, Donlin 1, P. Hueter 2, Morawski, Hoddersen 3, Srsen.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze