W Lubinie spotkały się zespoły z dołu tabeli, które chciały udanie zakończyć rok i przełamać swoją niemoc. W dużo lepszych nastrojach na świąteczno-noworoczną przerwę udadzą się miedziowi szczypiorniści. Zagłębie pokonał w bardzo ważnym meczu Energę Wybrzeże Gdańsk 31:30 (16:16).
Gospodarze zaczęli najgorzej jak mogli, bo w trzy minuty stracili trzy bramki, nie rzucając żadnej. Wynik po stronie Zagłębia otworzył z rzutu karnego Rafał Krupa. Przed upływem dziesiątej minuty było 2:5 i chociaż Miedziowi mieli swoje szanse na odrobienie strat, to popełniali niewymuszone błędy, co wykorzystywali goście, dzięki czemu powiększyli swoją przewagę i to znacznie. W 13. minucie gdańszczanie prowadzili w hali RCS już 9:3, ale w tym momencie lubinianie weszli na właściwe tory. Zawodnicy Zagłębia wzięli się do odrabiania strat. W 18 minucie na 8:9 bramkę rzucił Dawid Krysiaki i trener Rombel był zmuszony wziąć time-out. Chwilę później mieliśmy remis i emocje zaczęły się od nowa. W 21 minucie, grające w osłabieniu Zagłębie, po pięknej wrzutce Rutkowskiego do Krysiaka, wyszło po raz pierwszy tego dnia na prowadzenie 11:10. Miedziowi nie poszło za ciosem i tym razem to przyjezdni zaliczyli dobrą serię, wychodząc na 14:12. 4 sekundy przed końcem pierwszej połowy bramkę rzucił, dobrze dysponowany w tym meczu, Kamil Pedryc ustalając wynik pierwszej części spotkania na 16:16.
Po zmianie stron lepiej prezentowali się lubinianie, którzy szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Mecz cały czas trzymał w napięciu, bo wciąż nie wiadomo było, która z drużyn sięgnie po upragnione zwycięstwo. Zespół z Gdańska szybko odrobił straty i w 40. minucie odzyskał prowadzenie. Nie trwało to jednak długo, bo wynik cały czas zmieniał się jak w kalejdoskopie. I tak trzy minuty później było już 23:22 dla Zagłębia, a po kolejnych dwóch 25:24 dla Energii Wybrzeża. Chwilę później znów prowadzili lubinianie i od tego momentu robili wszystko, aby to prowadzenie utrzymać do końcowej syreny. Pięć minut przed końcem spotkania Miedziowi wygrywali 28:26 i byli bliżej końcowego triumfu. Zespół z Gdańska walczył do końca, ale to wciął lubinianie byli o krok do przodu. Arcyważną bramkę półtorej minuty przed zakończeniem spotkania zdobył z drugiej linii Piotr Rutkowski i Zagłębie wygrywało 31:29. Nadzieję na korzystny wynik przywrócił przyjezdnym Piotr Papaj, rzucając na 30:31. Wynik nie uległ już zmianie, a decydującą piłkę odbił Marcin Schodowski po rzucie Pawła Miklikowskiego.
MKS Zagłębie Lubin – Energa Wybrzeża Gdańsk 31:30 (16:16)
Zagłębie: Schodowski, Procho – Stankiewicz 2, Hlushak 3, Rafał Krupa 5, Moryń 1, Krupa Paweł 2, Krysiak 4, Michalak 1, Sarnowski, Drozdalski 2, Bekisz, Iskra, Pedryc 5, Kałużny, Rutkowski 6.
Energa Wybrzeże: Witkowski, Bedoui , Poźniak – Miklikowski 1, Powarzyński 5, Pieczonka 1, Peret 2, Stępień, Siekierka, Milicević 2, Papaj 9, Zmavc 2, Będzikowski 5, Domagała, Papina 1, Niedzielenko.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze